Teleskopy-zabawki

Są takie "maluchy" wyśmiewane przez posiadaczy "prawdziwych" teleskopów.

Mówię o tych które stanowią ogniwo pośrednie pomiędzy badziewiem z plastikowymi soczewskami a "rasowym" sprzętem astronomicznym - może i mają badziewną mechanikę, słabe, niestandardowe okulary ale często sercem takiego przyrządu jest niewielki ale porządny dublet achromatyczny.

Przykładowo refraktorek 60/700: mamy tu 60mm achromat f11,7 (poziom aberracji chromatycznej jak w wielu większych krótkich ED-kach), w kiepskim opakowaniu, z beznadziejnym statywem ale to nie atrapa i twierdzenie że nie da się nic przez to NIC zobaczyć jest już czystą hipokryzją.

W takim kraju jak USA ludzie są bardziej pragmatyczni. Często Ci co zbierają na wymarzony "Light Bucket" używają takiej zabawki w tzw. międzyczasie żeby pieniędzy nie marnować na etapy pośrednie a mieć "FUN", a zabawki takie są często "tuningowane" (przykład w adresach poniżej) co też daje "FUN". Galileusz miał zdecydowanie gorszy (przynajmniej optycznie) sprzęt a też miał niezłą frajdę, w dodatku załapał dożywotnią pensję. A wystarczy zobaczyć na słynnej ilustracji jak Jan Heweliusz obsługuje swój ~50 metrowy refraktor zeby wyobrazićsobie co by ten gdańszcznin dał za taką większą "zabawkę" z marketu...

Takim "hipermarketoskopem" w dobrych warunkach można wyłapać nawet Wielką Czerwona Plamę i przejścia cieni księżyców na Jowiszu, a to już całkiem zajmujące obserwacje.
http://www.cloudynights.com/ubbthreads/ ... ll/fpart/2
http://www.cloudynights.com/item.php?item_id=2421
http://www.astronomyhints.com/review_carton.html

Naprawdę, nie widzę powodu żeby demotywować POSIADACZY takich refraktorków rzucając ot tak sobie "oddaj", "wyrzuć", "daj sobie spokój" itd.
Jak już kupili - niech używają.
Sami sobie wyrobią zdanie na temat możliwości ich sprzętu.
Rozumiem frustracje bezinteresownie (? - zawsze jest tu jakaś ukryta motywacja, np. satysfakcja "że tak dobrze doradziłem" ) doradzających gdy ktoś zastanawia się glośno na forum czy kupić uznany 8" reflektor czy zaoszczędzić i kupić na Allegro "teleskop do 450x bo powiększenie nawet większe, to może nawet ksieżyce Marsa pooglądam".
Ale jak kogoś nie stać na używaną Syntę 6" albo nawet na nieszczęsny 76/700 to od razu ma sobie kupić "zamiast tego badziewia" lornetkę (a porady często bezkrytycznie nawigują w kierunku takiej za 75% ceny używanej "Synty").
Bądźmy trochę bardziej pragmatyczni, mniej zadufani w swoim "znawstwie" i bardziej otwarci na tego typu przypadki, bo robi się tu elitarnie.
Najbardziej mnie denerwują takie kwiatki że ktoś tam sobie kupił 20" astrograf i to jest już wyznacznikiem uprawiania "prawdziwej" astronomii, choćby robił nim sobie sobie tylko spontaniczne fotki do powieszenia na ścianie.
Kopernik nie miał teleskopu, Galileusz miał 6 cm "badziew", to czego używał głównie Charles Messier jest ekwiwalentem 90mm refraktora bez warstw przeciwodblaskowych. A jak ktoś widział rycinę z Janem Heweliuszem i jego ~50 metrowym "refraktorkiem" zrozumie ile by ten Gdańszcznin dał za takie hipermaketowe cusio na trójnogu z kompletem okularów...

http://seds.org/messier/xtra/history/m-scopes.html
http://www.popastro.com/phpBB2/viewtopic.php?t=13879

Nie zachęcam tu nikogo do PROPAGOWANIA "Allegroskopów".
Ale jak ktoś się już "w coś takiego wpakował" i zadaje pytanie co może jeszcze zobaczyć tym "cusiem" oprócz Księżyca to moim zdaniem zamiast porad "wyrzuć i podepcz, sprzedaj Babcię i kup Syntę 8" powinien otrzymać rzetelną odpowiedź co jest w zasięgu 60mm obiektywu Fraunhofera.
http://www.astronomics.com/main/categor ... 067/Page/1
http://www.astronomyhints.com/observing_jupiter.html
http://mysite.verizon.net/ericjam/telescope_advice.html