TGA studio

Jesteś tutaj:  Start > Hobby > Aberracja chromatyczna w achromatach
[mc] en

Aberracja chromatyczna
w achromatach

Tak jak wspominam często w innych artykułach, amatorzy optyki obserwacyjnej zbyt często upraszczają i szufladkują pewne fakty.

Oczywiście to nasza ludzka przypadłość, lubimy gdy świat jest prosty i zrozumiały.

Niestety to w ielu przypadkach "strzał w kolano" bo sami sobie ograniczamy wybór, tak jak to bywa w przypadku "jasnych" achromatów.

No bo ten achromat "jest F5" więc to sprzet "DS-owy" do małych powiększeń, a tamten ma f10 więc jest "planetarny".

I tak w umyśle potencjalnego wlaściciela 80mm DS-owy refraktor f5 aberruje tak samo jak 160mm refraktor f5 i w skrócie oba nie nadają się totalnie do obserwacji przy dużych powiększeniach czyli planet i Księżyca.

A to nieprawda - większy achromat pomimo tej samej światłosiły wykaże z grubsza 2x wyższy poziom aberracji chromatycznej. I pomimo tego NADAJE sie do obserwacjii planet i Księżyca, o ile optyka poza aberracją chromatyczną ma dobrą korekcję, natomiast z pozoru "planetarny" achromat 160mm F10 ma ten sam poziom aberracji co DS-owy 80/400...

W skrócie: wpływ aberracji chromatycznej na jakość obrazu zmienia się w przybliżeniu w odwrotnej proporcji do pierwiastka kwadratowego światłosiły.

Na przykładzie refraktorów f5 i f10 o tej samej aperturze - dłuższy teleskop będzie wykazywał 71% poziomu aberracji chromatycznej krótszego kolegi, z drugiej strony achromat f5 wykaże aberrację silniejszą o 1,4x a nie jak by się można było spodziewać z proporcji światłosił  - dwukrotnie wyższą.

Natomiast w przypadku refraktorów o innych aperturach należy przyjąć że aberracja chromatyczna nie zmienia się o ile zachowamy jednakowy stosunek światłosiły do apertury - achromat o średnicy 80mm i światłosile f5 będzie wykazywał podobny poziom aberracji chromatycznej co achromat o średnicy obiektywu 160mm i światłosile f10.

Co do mitu na temat "nienadawania się".

Większość opinii które poszły w świat i stworzyły ogólnoświatową plotkę dotyczyła przede wszystkim ignorancji obserwatorów dla których aberracja sferyczna i chromatyczna to jeden diabeł - niestety w tanim i masowym amatorskim sprzęcie kontrola jakości kuleje (lub nie istnieje) - ludzie rozpowszechniajcy silnie zabarwione emocjonalnie negatywne recenzje obserwowali przez pechowe, obarczone porządną aberracją sferyczną w widmie użytecznym i w zasadzie niesprawne optycznie przyrządy, jednak trzeba wziąć pod uwagę że SĄ też na rynku dobre egzemplarze, a te buble da się również - nawet w warunkach domowych - poprawić.

Ważnym kryterium oceny jakości optyki jest tzw. sferochromatyzm.

Chodzi tu o poziom korekcji aberracji sferycznej dla określonej części widma, przy obserwacjach wizualnych najważniejszą częścią widma jest ta w której najwyższą czułość wykazuje nasze oko - czyli żółtozielona.

W praktyce łatwiej jest wykonać dłuższy achromat dobrze skorygowany pod tym względem niż krótkie ED czy APO - może się zdarzyć (i zdarza się) że pomimo pozornego braku wad (brak barwnych obwódek jest tu dla wielu wykładnikiem jakości optyki) obiektyw ED da w praktyce znacznie gorszy bo choć pozornie "śliczny i czysty" to jednak pozbawiony szczegółów obraz od "ordynarnego" achromatu dającego wyraźne barwne obwódki.

Ludzki wzrok jest bardzo elstyczny i naprawdę mało obiektywny - często zadowolony tuż po zakupie swojego "APO" obserwator przekonuje się o niewystarczającej korekcji obiektywu dopiero w polu i gdy ma okazję w krótkim odcinku czasu popatrzeć przez inny instrument.

Testy "gwiazdowe" niestety nie są zawsze wiarygodne gdy chodzi o bardzo subtelne choć przy tragicznie niskim kontraście detali planet jednak istotne różnice, a większość optyki i tak jest niedokorygowana lub przekorygowana.

Amator chcąc-niechcąc celuje w mniejsze zło bo "ideał" zwykle trzeba w amatorskim sprzęcie jest osiągany zazwyczaj samodzielnie manipulacją w celi obiektywu i walką z podkładkami dystansowymi.

Dlatego należy pamiętać że:

  • nie wszystko co nie wykazuje aberracji chromatycznej jest takie "super".
  • można na rynku znaleźć achromaty tak dobrze skorygowane że pomimo oczywistych wad estetyki obrazu ukażą tyle samo szczegółów powierzchni planet co dziesiątki razy droższe APO-chromaty.
  • każdy sprzęt optyczny warto przetestować przed zakupem, najlepiej mając pod ręką coś co będzie poziomem odniesienia.
  • aberracja chromatyczna jest jedyną wadą optyki z którą nasz wzrok rsobie radzi. Nasze oko to nie tryplet ze szkła ED - to galaretka i samo porządnnie aberruje. To że nie jesteśmy tego świadomi oznacza że mamy w oku mózgu odpowiednie filtry. Na klasyczny achromat należy patrzeć w ten sposób - aberracja chromatyczna jest manifestacją  projektu który daje ostry obraz w paśmie najwyższej czułości oka - jeżeli mamy dwa egzemplarze tego samego typu i jeden "aberruje" mocniej to zapewne właśnie on da ostrzejszy obraz - vide sferochromatyzm.

Wiem że puryści z tym się nie zgodzą, jednak ja mam z takie osobiste doświadczenia z achromatami które mi mówią że do bardzo wdzięczne instrumenty obserwacyjne - o ile nastawimy się na obserwację a nie na podziwianie widoków -tak najprościej bym to ujął.

Przykład pewnej nocy z dobrym seeingiem - miałem obok siebie Maksutova-Cassegraina 150mm (obstrukcja ~30%), 150mm parabolicznego Newtona f8 (obstrukcja ~25%) i 150mm achromat f5.

Trwał tranzyt Europy na tle Jowisza. W "nienadającym" się do tego celu achromacie - jako jedynym instrumencie - widziałem CAŁY tranzyt tarczy planety, w pozostałych teleskopach tarczę księżyca widać bylo tylko w strefie pociemnienia brzegowego tarczy planety.

No, cóż - przyznam że w MAK-u Jowisz prezentował się najbardziej estetycznie, bez spajek czy obwódek. Jednak ja nie chciałem obserwować piękna zawieszonej w pustce splaszczonej kuli z paskami tylko zaobserwować tranzyt.

Refraktor mi na to pozwolił jako jedyny pomimo fioletowej aureolki.

You are the 4709th visitor since April 7th, 2012.

Hosting by togo.lodz.pl | Powered by CMSimple_XH | Template by CMSimple_XH | test (X)html | test css | Login